WSTĘP
Ta książka jest dla ludzi nieprzeciętnych. I tych, którzy chcą tacy być. Mówi bowiem o tym, jak radzić sobie w kontaktach z mediami. A media rozmawiają przede wszystkim z tymi, którzy w jakiś sposób ponad przeciętność się wznoszą. Swoją wiedzą, erudycją, pozycją, rozpoznawalnością, osiągnięciem jakimś, udziałem w nieprzeciętnym wydarzeniu czy samym faktem reprezentowania jakiejś ciekawej inicjatywy albo firmy. Czasem wystarczy, że rozmówca mediów po prostu nieprzeciętnie potrafi o czymś mówić, o czymkolwiek. Przeciętność media interesuje bowiem o tyle, o ile może być punktem odniesienia właśnie dla czegoś wyróżniającego się lub sposobem na przyciągnięcie odbiorcy masowego, a więc właśnie przeciętnego.
Newsy i rozrywka, trochę edukacja. To podstawowe towary, które media serwują swym widzom, słuchaczom i czytelnikom. Ci bowiem właśnie informacji, zabawy lub nowej wiedzy w mediach poszukują. W serwowaniu tego towaru przedstawiciele mediów – dziennikarze – zwracają się do różnych osób, które dostarczą treści pozwalające ów towar wyprodukować i opublikować. I to możesz być (lub już jesteś) ty, twój szef, twoi koledzy albo twoje koleżanki. O ile macie coś ciekawego mediom do podania.
No właśnie – ciekawego. Nawet o przeciętnych rzeczach można mówić w sposób ciekawy. A co dopiero o takich, które mają w sobie coś frapującego, są niezwykłe, budzą pasję twoją lub innych. Kluczową umiejętnością w kontaktach z mediami jest zaciekawić je. To bilet wstępu do mediów. Te bowiem żyją tym, by zaciekawić swoich odbiorców. I z tego żyją.
Ale najważniejszą rolą osób kontaktujących się z dziennikarzami wcale nie jest samo dostarczenie im takich treści, którymi będą mogli wypełnić swe szpalty, strony i czas antenowy. To ważne. Ale jeszcze ważniejsze – wykorzystać zainteresowanie mediów do realizacji własnych celów komunikacyjnych. I to dopiero jest sztuka. Takie spożytkowanie kontaktu z dziennikarzem, by efektem było przekazanie własnych przesłań. To właśnie sztuka nieprzeciętna.
Komunikowanie generalnie jest, w moim głębokim przekonaniu, jedną z najważniejszych podstaw cywilizacji. Złożoność współczesnej komunikacji masowej – jednym z najwyższych jej osiągnięć. Umiejętność skutecznego przekazywania wybranych treści – cechą najbardziej efektywnych przywódców, liderów, menedżerów czy całego wachlarza profesji: od duchownych, przez nauczycieli, prawników i sprzedawców, po zawody wyspecjalizowane, jak psycholodzy czy rzecznicy prasowi.
Sprawne informowanie poprzez media zaś, w moim mniemaniu, to jedna z najwyższych i najbardziej wymagających form komunikowania. Musi bowiem uwzględniać cały sztafaż procesu przekazywania treści – osobę dziennikarza, redaktorów edytujących materiał, metody stosowane przez dziennikarzy i całe redakcje, wymogi technologiczne danego medium, a nawet jego linię redakcyjną, kontekst omawianej sprawy, jej aktualność, charakter odbiorców, ich stan wiedzy, potrzeby, sposób konsumowania danego medium itd. A do tego trzeba się ponad to wszystko wznieść, by zrealizować SWÓJ cel.
Nic dziwnego, że ta trudna sztuka przerasta wiele osób wybitnych w innych dziedzinach. Bez trudu znaleźć można naukowców, polityków, artystów, nawet aktorów, którzy nie potrafią sobie poradzić z dobrym komunikowaniem poprzez media. Nie jest to bowiem przeciętna umiejętność. Ale coraz bardziej potrzebna coraz większej liczbie osób.
I właśnie dla takich osób jest ta książka.
Opiera się na moim ponad dwudziestoletnim doświadczeniu w prowadzeniu szkoleń medialnych, realizacji projektów media relations oraz pracy dziennikarskiej i publicystycznej w mediach różnego typu. Jest praktycznym poradnikiem dla osób chcących kontaktować się z dziennikarzami lub do takiego kontaktu zobowiązanych oraz kompendium wiedzy dla osób takimi kontaktami się zajmujących lub choćby zainteresowanych. Mówi o tym, jak przygotować się do kontaktu z mediami, jak rozumieć swą rolę i cele takiego spotkania, jak rozmowy z dziennikarzami różnych mediów prowadzić. Pomaga takie spotkania optymalizować, czyli podpowiada, czym media zaciekawić i jak uniknąć pułapek dziennikarskich oraz błędów własnych. Zawiera liczne porady praktyczne, przykłady i zwięzłe opisy przypadków, często w formie anegdot. Bardziej złożone procesy zilustrowane są infografikami. Wiele miejsca poświęcam specyfice mediów internetowych.
Czytelnik znajdzie tu także słownik 100 terminów przydatnych w relacjach z mediami. Wszystkie definicje stworzone zostały przeze mnie od początku. Słownik ten zawiera wiele terminów funkcjonujących w świecie okołomedialnym, które nie posiadały dotąd precyzyjnych definicji.
Z wieloletniej praktyki wykładowczej wynika też moje przekonanie, że publikacja ta może pełnić funkcję podręcznika akademickiego wykorzystywanego jako literatura lub wsparcie zajęć na kierunkach związanych z komunikacją społeczną i medialną oraz na wydziałach dziennikarstwa.
Zapytano mnie niedawno, kto konkretnie może skorzystać z wiedzy zawartej w tej książce. Dosyć szybko wymieniłem niemal jednym tchem:
– osoby udzielające się w mediach z tytułu zajmowanych stanowisk lub pozycji,
– kadra menadżerska – zarówno sektora prywatnego, jak i publicznego – stająca coraz częściej przed potrzebą lub koniecznością kontaktowania się z mediami,
– specjaliści public relations,
– rzecznicy prasowi,
– pracownicy biur prasowych firm, urzędów i instytucji,
– politycy i osoby aspirujące do pełnienia funkcji publicznych (np. kandydaci w wyborach wszelkiego rodzaju),
– studenci kierunków public relations, komunikacji i dziennikarstwa.
A potem, po zastanowieniu, dodałem jeszcze jedną grupę, BARDZO WAŻNĄ:
– osoby z pomysłem lub ideą, które chciałyby zainteresować tym świat i media, ale nie wiedzą jak.
Ważnym zastrzeżeniem jest, że publikacja ta już w założeniu nie ma na celu systematyzacji ważnej dziedziny public relations, jaką są relacje z mediami (media relations). To prawdopodobnie temat na inną pozycję, bo skierowany znacznie węziej – do profesjonalistów PR. Trzymana w twoich rękach książka ma znacznie szerszy zasięg i dotyczy indywidualnych kontaktów z mediami. Takowe dotyczą wszak wszystkich osób wymienionych wyżej – często bez potrzeby sięgania do profesjonalnych narzędzi i specjalistów PR. Większość z tych osób prostu chce dobrze wypaść w mediach.
Jest to zatem pragmatyczny poradnik osobistych relacji z dziennikarzami. Szczegółowo opisuje praktyczne procedury spotkań z mediami – od kontaktów z prasą, przez radio i TV, po kontakty z dziennikarzami internetowymi, a także blogerami czy tzw. mediami społecznościowymi. Każdy typ mediów został potraktowany oddzielnie, bo kontakt z dziennikarzem każdego typu ma swoją specyfikę.
Drugie zastrzeżenie, które muszę zrobić już we wstępie, dotyczy używanej w książce terminologii. Czytelnik znajdzie tu wiele określeń anglojęzycznych. Proszę tu o wyrozumiałość purystów językowych i zadeklarowanych zwolenników czystości polszczyzny. Język komunikacji, mediów i – jeszcze bardziej – public relations przesiąknięty jest terminami anglojęzycznymi. Tak jak w branży informatycznej, komputerowej czy marketingowej. Nie tylko trudno, ale i nie sposób funkcjonować w tych branżach (i wielu, wielu innych) bez znajomości i stosowania terminologii anglojęzycznej, która przybrała charakter wszechświatowy. Gdzie mogłem, proponuję polskie odpowiedniki zwrotów pochodzących z języka angielskiego. Ale nie zawsze jest to możliwe i nie zawsze dobrze oddaje właśnie uniwersalny, międzynarodowy charakter wielu znaczeń.
Na koniec zaś chciałbym podziękować tym, bez których ta książka nie powstałaby lub byłaby znacznie uboższa. Przede wszystkim dziękuję mojej żonie Beacie, która w całym procesie twórczym wspierała mnie w różnych obszarach: inspirując, doradzając, życzliwie krytykując, a czasem… po prostu goniąc do roboty.
Specjalne podziękowania kieruję do Steve’a Ellisa, Grzegorza Miecugowa i Grzegorza Ostera, od których sam wiele się o mediach nauczyłem i których ponadprzeciętna wiedza o mediach unosi się nad tą książką jak dobry duch. Dziękuję też Grzegorzowi Bryckiemu, który wiele lat temu, u progu trzeciego tysiąclecia, współtworzył ze mną metodologię medialną i treści, które nabrały swego obecnego kształtu w niniejszej publikacji.
Dziękuję również wszystkim, którzy przy powstaniu i wydaniu tej książki uczestniczyli lub ją wspomagali. Marysi Buszman-Witańskiej, Mariuszowi Sokołowskiemu, prof. Jerzemu Olędzkiemu, Darkowi Tworzydle, Tomkowi Tomczykowi, Kubie Piesiakowskiemu i Renacie Rybak oraz moim koleżankom i kolegom z Alert Media, a także wszystkim innym przyjaciołom, którzy dołożyli tu swe większe lub mniejsze cegiełki.
A już w podsumowaniu pragnę bardzo podziękować wszystkim uczestnikom moich szkoleń, wykładów i warsztatów medialnych. Przez te lata pracy z wami przekonałem się bowiem, że uczenie innych jest najbardziej efektywną metodą… kształcenia samego siebie.
Warszawa, sierpień 2015